Ori and The Blind Forest – małe wielkie dzieło sztuki

Ori and The Blind Forest – małe wielkie dzieło sztuki

Zacznijmy od tego, że jakoś nigdy nie przepadałam za platformówkami. Nie wiem czemu bo racjonalnie nie potrafię tego wytłumaczyć. Proszę tylko o nie sianie teorii, że kobiety nie umieją w zręcznościówki, po prostu może nie da się lubić wszystkiego, myślę sobie. Ale zmieniło się to dosłownie w jednej chwili kiedy to pierwszy raz zobaczyłam a raczej usłyszałam intro z gry Ori and The Blind Forest – człowiek jak by nie chciał nawet, to po prostu nie może się oprzeć by w to nie zagrać.

Cieszę się przede wszystkim dlatego, że gra mimo, że oficjalnie w Polsce się nie ukazała, jest dostępna na platformie Steam w przyzwoitej jak na nasze realia cenie – 19,99 euro. Od razu po włączeniu daje się odczuć, że to tytuł stricte konsolowy – sterowanie, wygląd podpowiedzi, to wszystko kojarzy mi się właśnie z konsolami. (Nie)stety wyszedł on tylko na Xbox One zatem posiadacze PS4 muszą się tym razem obejść smakiem.

Muzyka

To coś co rzuca się w oczy, a raczej w uszy, od pierwszej chwili po odpaleniu tytułu. Mimo, że gra została już przeze mnie dosyć mocno ograna, nadal przy jej włączaniu łapię się na tym, że potrafię na kilka dobrych chwil zasiedzieć się w pierwszym menu, zahipnotyzowana wręcz błogimi dźwiękami płynącymi z moich słuchawek. Bardzo dawno nie słyszałam tak dobrego udźwiękowienia gry. Brawa dla Garetha Cokera za stworzenie czegoś tak fantastycznego – zaangażowanie do tego projektu prawdziwych wokalistów i całej orkiestry symfonicznej przyniosło jak widać oczekiwany efekt, który na własnej skórze możecie poczuć wsłuchując się w to:

Grafika

Wiadomo – rzecz nie najważniejsza, chociaż w tych czasach raczej standardem jest, że gra wygląda dobrze. Ori and The Blind Forest natomiast wygląda rewelacyjnie. Baśniowy świat, bijący nasyconymi barwami, pięknymi i subtelnymi efektami, w połączeniu z tą hipnotycznie brzmiącą muzyką daje efekt patrzenia na wielkie interaktywne dzieło sztuki. Grając mam wrażenie, że przenoszę się do innej zachwycającej rzeczywistości w której każdy element żyje własnym życiem. Początkowo – zdrowa piękna bijąca życiem kraina, zostaje jednak zaatakowana przez złą postać – wielkiego ptaka, przez co świat staje się mroczny i obdarty z radości. Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem oprawy audiowizualnej i jest to dla mnie kunszt na najwyższym poziomie.

Trochę o samej grze

Historia niezbyt skomplikowana bo i po co? Duszek Ori – strażnik Ślepego Lasu, wyrusza w podróż by uwolnić swój dom spod rządów rzeczonego złego wielkiego ptaka. Początkowo towarzyszy mu inna postać wielka niedźwiedzica – pierwsze chwile po odpaleniu gry bowiem, to swoisty samouczek, który wyjaśnia nam podstawowe zasady poruszania się i sposób wykorzystywania dostępnych mechanik. Jeżeli chodzi o historię końcówka tutoriala jest tak smutna, że mimo wieku sama popłakałam się ze dwa razy. Uważajcie na te momenty, historia momentami jest naprawdę wzruszająca, więc to gra tylko dla ludzi o mocnych nerwach.

Ori and The Blind Forest Ori and The Blind Forest

 

 

 

 

 

Gra to typowa platformówka typu metroidvania  – przemierzamy ogromny labirynt mający konstrukcję dwuwymiarowej planszy. Plansza ta, posiada wiele ukrytych zakamarków oraz sekretnych przejść i skrótów. Otwarcie danej lokacji często nastąpić może jedynie po rozwiązaniu jakiejś łamigłówki bądź odwiedzeniu innych miejsc. Inaczej niż w platformówkach do których była przyzwyczajona – w Ori and The Blind Forest – nie idziemy tylko w prawo, często bowiem musimy wręcz wracać się do poprzednich map gdyż otwarcie tam jakiegoś przejścia stało się możliwe dopiero w tej chwili. Wielkim plusem jest dosyć rozbudowana sfera RPG. Tytułowy Ori wykonując kolejne zadania i rozprawiając się z pomniejszymi przeciwnikami, pokonuje kolejne przeszkody, odnajdując różnorodne zasoby oraz zdobywając punkty doświadczenia, które możemy wydać z kolei na rozwijanie trzech dróg na drzewku umiejętności naszej postaci. Pisałam już o tym wielokrotnie – rozwijanie postaci w grze, jest to dla mnie niewątpliwie coś, co moim zdaniem mocno przywiązuje gracza do danego tytułu. Ja do Oriego czuję się mocno przywiązana – mimo, że to zwykła platformówka, wprowadzone elementy RPG mocno wzbogacają grywalność tego tytułu.

Ori and The Blind Forest Ori and The Blind Forest - eurogamer.pl

 

 

 

 

 

Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest system zapisywania postępów w grze. Po zdobyciu określonej puli niebieskich mocy możemy utworzyć tak zwanego soul linka, który po prostu zapisuje nam grę. Uważajmy jednak by nie wykonać zapisu w miejscu, z którego nie będzie możliwości pójść dalej, może okazać się, iż musimy zaczynać grę całkowicie od nowa. Soul link to jednocześnie miejsce gdzie możemy wydawać zgromadzone punkty doświadczenia na podnoszenie umiejętności naszej postaci, później zdobywa on także funkcję leczenia głównego bohatera. Bardzo proste a jednak wygodne rozwiązanie.

Gra jest dosyć trudna, co w zależności od punktu siedzenia może stanowić jej wadę jak i zaletę. Polecam osobom, które chcą powystawiać trochę swoją cierpliwość na różnorodne próby. Mnie wiele razy się nie udało wytrzymać napięcia i musiałam iść postrzelać ;) Niemniej jednak przebrnięcie przez około 10 godzinną rozgrywkę jest sporym sprawdzianem zarówno zręczności jak i siły spokoju. Moim zdaniem to bardzo miła odmiana jeżeli chodzi o trudność gier, ostatnimi czasy czyta się wiele narzekać graczy, którzy tęsknią za czasami, kiedy gry były nieco trudniejsze – jest więc wyzwanie dla bardziej hardkorowej części tej społeczności.

Ori and The Blind Forest Ori and The Blind Forest

 

 

 

 

 

Podsumowując – wcale nie będę ukrywać, że ja osobiście jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Trafiłam na tą grę całkowicie przypadkiem, czytając o bliskich premierach na Xbox One i pisałam Wam o niej tutaj. Tytuł zgarnia bardzo wysokie recenzje więc moje zdanie nie jest raczej odosobnione. Bardzo fajnie jest to, że gra jest prawie całkowicie wolna od przemocy dzięki czemu mogą w nią grać dzieci od lat 7.

Polecam bardzo, gra zdecydowanie warta swojej niezbyt wygórowanej ceny, mam też nadzieję na przyszłe dodatki przeczuwając, że świetne noty Ori and The Blind Forest sprawią, że Moon Studios nie spocznie na laurach.

 

(grafiki pochodzą z oficjalnej strony gry Ori And The Blind Forest)

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kamil Szkup pisze:

Zachęciłaś i chyba się skuszę, bo dobra metroidvania zawsze na propsie, no a poza tym lubię ładne i trudnawe gry :D.

Polecam bo szczerze – gra jest rewelacyjna i tak przyjemnie się w nią gra.. muzyka jest świetnie dobrana, bo lekko usypia – uspakaja skołatane nerwy jak Cię 30 raz z rzędu coś zżera :P łatwo nie jest, więc dawkuję sobie te przyjemność na zmianę z csem, żeby się odstresować :P Noszę się z zamiarem zakupu serwera ts/mumble żeby było jak rozmawiać grając, będzie fajniej ;)

Kamil Szkup pisze:

Jakby co, to do cs:go mamy ts z 3 kanałami, jak będziesz miała ochotę pograć competitive, to czuj się zaproszona :). Kupię Ori and The Blind Forest, ale dopiero jak ogram Pillarsy :).

Ewelina pisze:

Też chcę właśnie kupić TSa, tak żeby mieć swojego, bo coraz częściej się zdarza, że potrzebuje i nie ma ;) Nooo, Pillarsy to coś czuje, długo się będą ogrywać, ja też właśnie wracam do potyczki, na której się przycięłam ;)