Razer Diamondback – mysz od której ciężko oderwać wzrok!

Razer Diamondback – mysz od której ciężko oderwać wzrok!

Mysz myszy nierówna i wie to na pewno większość z tych, którzy przebrnęli przez testy kilku by wyciągnąć ze swoich umiejętności wszystko co najlepsze. Zatwardziali gracze wiedzą, iż połowa sukcesu w grze to dobrze dobrany sprzęt, który staje się wtedy przedłużeniem ręki, a nie tylko przedmiotem, który na ekranie komputera odwzorowuje ich ruchy. Od jakiegoś czasu mam przyjemność używać odświeżoną wersję kultowej serii Diamondback i muszę Wam powiedzieć, że mimo, iż moja przygoda z ich Abyssusem skończyła się dawno temu, to Razer nadal trzyma poziom.

Z kupowaniem sprzętu komputerowego mam ogromny problem, ponieważ, co tu dużo mówić ten lepszy, do tanich nie należy a bardzo ciężko znaleźć sklep stacjonarny w którym będzie można na żywo poczuć mysz pod dłonią sprawdzając czy jest dla nas odpowiednia. Dodatkowo, w moim przypadku istnieje bardzo duży problem, ponieważ mam dosyć małe dłonie i krótkie palce, co dodatkowo uszczupla wybór myszy, z których korzysta mi się komfortowo. Przekonałam się o tym jakieś 1,5 roku temu szukając tej idealnej, do grania w CS:GO. Żadna z tych jakie miałam okazję dotknąć nie była odpowiednia do wielkości mojej dłoni bądź chwytu, jakim prowadzę mysz.

Wygląd

Na pierwszy rzut oka mysz, nawet niepodświetlona, wygląda przepięknie. Jest długa i smukła a poszczególne jej części są ładnie dopasowane. Dookoła, przez całą jej długość przebiega pas ledowy, a nad nim po dwa przyciski dodatkowe. Podświetlenie umieszczone zostało także po obu stronach scrolla, a po środku rolki znajduje się pasek gumy z wypustkami, które pozwalają dobrze wyczuć moment jej przeskoku. Zarówno prawy jak i lewy przycisk myszy posiadają lekkie wgłębienia na opuszki palców znane mi jeszcze z  razerowskiego Abyssusa. Z obu stron znajdują się wcięcia, w których umieszczono gumowe elementy antypoślizgowe, co zapewnić miało bardziej pewny chwyt i lepsze prowadzenie myszy. Pod spodem znajdują się trzy spore teflonowe ślizgacze. Mysz posiada laserowy sensor AVAGO ADSN – 9800.

DiamonBack w swoim kształcie jest zdecydowanie inny niż używane przeze mnie myszy SteelSeries. Dobrze obrazuje poniższe zdjęcie, na którym zobaczycie dokładnie, co mam na myśli.

porównanie myszy Razer vs SteelSeries

Mysz jest nieprofilowana, co oznacza tyle, że nadaje się zarówno dla graczy prawo jak i leworęcznych. Osobiście gram wyłącznie na myszach nieprofilowanych i nie wyobrażam sobie by w najbliższym czasie miało się to zmienić. Mimo kilku podejść do niesymetrycznego DeathAddera, nie udało mi się przekonać do myszy profilowanych.

Możliwości programowania

DiamondBack, jak i inne sprzęty firmy Razer, mają ogromne możliwości konfiguracji i personalizacji, a wszystko za sprawą programu Razer Synapse 2.0. Jest to aplikacja kompatybilna z urządzeniami peryferyjnymi wspomnianego producenta. Bardzo wygodne jest to, iż po konfiguracji myszy czy klawiatury nasz system automatycznie wysyła plik konfiguracyjny do chmury, byśmy mogli go pobrać do miejsca, gdzie aktualnie korzystamy z tego sprzętu. Jest to rewelacyjne rozwiązanie dla profesjonalnych graczy i esportowców, gdyż mogą oni podłączyć swój sprzęt na dowolnym komputerze, a program ten sam zaciągnie ustawienia ich profili. Decydując się zatem na mysz tego producenta, można zapomnieć o żmudnym procesie konfigurowania jej za każdym razem, gdy zmienimy podłączony do niej komputer.

Mówiąc o możliwościach programowania nie sposób jest nie wspomnieć o aspekcie, który sprawia, że na Diamondbacka można patrzeć w nieskończoność, a mianowicie jego podświetlenie. W tej myszy dostępnych jest pięć jego trybów, które możemy dowolnie zmieniać i konfigurować. Co ciekawe, jesteśmy w stanie zmienić każdy z poszczególnych elementów, dosłownie kratka po kratce, co daje naprawdę dużą ilość frajdy – wiem, bo sama nie mogłam oderwać się od ciągłego przestawiania któregoś z odcieni, a producent wymownie informuje nas, że do dyspozycji mamy ich aż 16,8 mln! Poniżej możecie przeczytać o kilku przykładowych profilach:

  • Spectrum Cycling – powolne, płynne cykle przechodzenia jednego koloru w drugi;
  • Breathing – mysz świeci się w jednym kolorze przez ok 7 sekund, następnie gaśnie i zapala się kolejny;
  • Wave – ten profil nazywam falą tęczy, jest przepiękny! Animuje wszystkie kolory, płynnie przechodząc w kolejny, co przypomina falę;
  • Reactive – mysz podświetla się jedynie w momencie naciśnięcia przycisku
  • Static – podświetlenie w jednym, wybranym kolorze

Bardzo fajną funkcją jest możliwość ustawienia wszystkich urządzeń firmy Razer tak by świeciły identycznie. Jest to możliwe dzięki jednej z funkcji programu do konfigurowania. Jeżeli posiadacie więcej produktów tej firmy można je ujednolicić pod względem kolorystycznych wariacji, co da na pewno niesamowity efekt końcowy.

Nie zatrzymując się już dłużej na podświetleniu.. ;) Oprócz jego w programie Razer Synaps 2.0 zmienimy ogrom różnorodnych parametrów takich jak częstotliwość odświeżania, przypiszemy funkcje do poszczególnych siedmiu przycisków, skonfigurujemy mysz z odpowiednią podkładką, czy to firmy Razer czy inną, ustawimy makra, a nawet skonfigurujemy odpowiednio swoją mysz, wybierając czy jest ona używana przez osobę lewo czy praworęczną.

Odczucia z używania myszy DiamondBack

Pierwsze co poczułam po wyjęciu myszy z pudełka to to, że jest bardzo lekka. Wydawało mi się, że dużo lżejsza od myszy SteelSeries, której używam na co dzień, po sprawdzeniu parametrów technicznych okazało się jednak, że ważą tyle samo. Brakuje mi nieco możliwości jej dociążenia, mam wrażenie, że kilka gramów na plus i prowadziło by się ją jeszcze lepiej. Mysz ma pleciony kabel, który jest na tyle długi, że nikt nie powinien mieć problemu z jej komfortowym używaniem. Świetnym pomysłem było umieszczenie na rolce scrolla gumowych wypustek, które dają pełną kontrolę nad jego używaniem – bardzo wyraziście zaznaczony jest także moment jego przeskoku. Sam scroll działa może nieco ciężko i początkowo trudno było mi się do tego przyzwyczaić, jednak po jakimś tygodniu używania sprawdza się rewelacyjnie.

Razer Diamondback przeznaczony jest do chwytów claw oraz palm grip (jeżeli nie wiecie o czym mówię, bądź chciałbyś określić jaka wielkość myszy jest odpowiednia dla Twojej dłoni oraz chwytu jakim prowadzisz mysz, możesz skorzystać z tego poradnika). Mój chwyt to fingertip grip, początkowo więc spora w porównaniu do moich obecnych myszy Diamondback była trudna do okiełznania. Ostatecznie, ze względu na wielkość mojej dłoni, momentami mam problemy z błyskawicznym sięgnięciem do scrolla – przy tym chwycie bowiem, kontakt dłoni z myszą jest lekko ograniczony, a osadzony głęboko na przodzie scroll jest częściowo nieosiągalny. Jak wspomniałam wyżej, po obu stronach mysz posiada wycięcia z gumowymi elementami oraz dodatkowe po dwa przyciski z każdej strony i tutaj znowu pojawia się problem. Wycięcia sprawiają, że chwyt myszy jest dla mnie mniej pewny, a palce obcierają o podkładkę, co absolutnie nie powinno mieć miejsca, gdyż powodując tarcie, zmniejsza ślizg myszy po podkładce. Dodatkowo, próbując pewniej chwycić mysz, bardzo często zdarza mi się aktywować niechcący boczne przyciski zbindowane pod zmianę dpi, co kończy się ciągłym przeskakiwaniem czułości. W moim przypadku Razer Diamondback, ze względu właśnie na wielość dłoni i rodzaj chwytu, nie sprawdziła się w grach wymagających błyskawicznej reakcji i maksymalnej precyzji prowadzenia, ale patrząc na to jak ubogi jest rynek urządzeń peryferyjnych w produkty przeznaczone dla claw gripowców, myślę, że niejeden użytkownik tego typu będzie zadowolony.

DiamonBack od Razera to naprawdę rewelacyjna mysz z absolutnie świetnym sensorem. Dodatkowo – walory estetyczne i ogromne możliwości programowania funkcji dodatkowych sprawiają, że jest to produkt, który zadowoli nawet najbardziej wymagającego gracza. No, może z wyjątkiem tych, o niezwykle małych dłoniach! ;) Z powodzeniem jednak używałam jej przy codziennej pracy oraz grach nie wymagających ode mnie maksymalnej precyzji. Mając świadomość tego, jak ważna jest dobrze dobrana mysz by jak najwięcej wycisnąć ze swoich umiejętności chciałam podpytać Was czy także zwracacie na to uwagę? Testujecie i sprawdzacie? Czy dobieraliście swoją mysz dopasowując jej wielkość do wielkości Waszych dłoni i znaleźliście w końcu tę jedyną? Czy tylko ja mam takiego świra na tym punkcie?! :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zbigniew Pławecki pisze:

ostatnio porzucilem calkiem dobrze dzialajacego jeszcze Rivala 300 i zamienilem na Zowie FK1, wlasnie z powodu dopasowania do dloni, a szczegolnie chodzilo mi o boczne przyciski, ktore w Rivalu sa dla mnie o pare (kluczowych) mm za daleko ;)

Miałam Zowie Fk1 w dłoni podczas IEMu i byłam zdziwiona, że niby powinna być dla mnie za duża lekko a tak rewelacyjnie siedzi w dłoni :) Zazdro! :D

ExarKun pisze:

Od ~5lat służy mi A4Tech Oscar X-748K. Jest wygodny i wystarczająco wytrzymały jak na myszkę za ~60zł + ma regulację ciężaru (gdyby nie ciężarki to byłaby za lekka:/). Kiedyś będzie się trzeba przerzucić na coś innego (jak się rozpadnie), jednak na pewno będzie to profilowana. Korzystałem z symetrycznych i o ile do laptopa jeszcze się nada to do grania na piecyku już nie.

Spoleczenstwo23 pisze:

O wow ale fajny blog! Juz leci subskrypcja!

Dominik pisze:

Ja akurat przypadkiem trafiłem na bodajże pierwszą generację właśnie diamondback’a, bo dał mi ją kolega po kupnie nowej, w końcu ta miała już około 11 może 12 lat… To była moja pierwsza myszka z wyższej półki, że tak powiem bo chwilę zanim ją dostałem zacząłem grać w gry które już precyzji trochę wymagały i gubienie sygnału było przekleństwem. Tamta myszka po prostu trafiła w moje gusta idealnie i bardzo przyjemnie się ją trzymało, przyciski nawet po tylu latach działały bardzo dobrze tylko, że były trochę pozdzierane i wyglądała całkiem fajnie. No i po paru miesiącach zakupiłem właśnie najnowszą generację i nie powiem, że pierwsze wrażenie było trochę na minus bo była trochę węższa i lżejsza co na początku przeszkadzało, a w sumie to tylko jakieś pierwsze 2 może 3 dni, chociaż górny przycisk na lewym boku jeszcze czasami mi się zdarzy kliknąć niechcący. W każdym razie myszka jest genialna i prezentuje się bosko!